Discussion:
Aparat wpadł do wody - co robić?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Rich
2006-09-12 14:53:55 UTC
Permalink
Witam!

Fujii 5500 wpadł mi do jeziora w górach [niema chyba znaczenia]. Wyjąłem
go po 20 sekundach. Wpadając był wyłączony. Po wyjęciu z wody , wyjąłem
mu baterie wyczyściłem...i tyle. Zawiozłem do serwisu Fuji w Warszawie
... grzeczna Pani zapytała czy woda była słona :) i do jakiej kwoty
zgodzę się żeby mnie naciągneli. Ja na to że niewiem ile zwykle kosztuje
naprawa jak aparat wpadnie do wody, że pewnie mają doświadczenie w tym
temacie i niech podpowiedzą. Ona na to, że musi pogadać z technikiem.
Wzięła aparat, za 2 minuty wróciła i powiedziała, że nawet ponad 1000 zł
jeśli się okaże że trzeba wszystko wymienić. Zabrałem aparat i tyle.
Co radzicie teraz? Jak się zabrać do suszenia, czyszczenia itp..? A może
próbować jeszce gdzie indziej?
Dzięki za wszelkie sugestie.
Rich
Mattrick
2006-09-12 15:19:54 UTC
Permalink
Taniej niż naprawa wyjdzie Ci jeśli choćby używany,
ot chociażby tutaj:
http://www.allegro.pl/item126862665_fantastyczny_fuji_finepix_s5500_.html
--
Pozdrawiam!
Mattrick
www.MATTRICK.biezanow.net
Mattrick
2006-09-12 15:21:25 UTC
Permalink
Prędzej kupisz nowy/używany niż naprawisz:

Na przykład tu:
http://www.allegro.pl/item126862665_fantastyczny_fuji_finepix_s5500_.html
--
Pozdrawiam!
Mattrick
www.MATTRICK.biezanow.net
Kalina
2006-09-12 15:29:37 UTC
Permalink
U?ytkownik "Rich" <***@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci news:ee6hm2$4qo$***@news.onet.pl...

[cut]

Wlaczyc po 2-3 tygodniach, a przez ten czas trzymac w jakims przewiewnym
miejscu. Jest duza sznasa ze bedzie dzialac.

Moj pierwszy aparat sprzedalam jakis czas temu koledze z pracy. Wraca po
urlopie - no jak tam aparat? przydal sie?
Eeee.. no... tak... tylko go utopilem;)

Okazalo sie, ze wpadl do wody w calkiem podbnych okolicznociach przyrody jak
Twoj. Po odczekaniu 2-3 tygodni dzialal. Jedyny maly felerek, to plamaka w
srodku obiektywu powodujaca nieostrosc, ktorej nie dalo sie doczyscic.
(aparat - kompkat)

Kolega zaniosl aparat do seriwisu na Zytniej. Rozkrecili, pogmerali i
powiedzieli, ze usniecie feleru bedzie kosztowalo 500zl. Kolega zrezygnowal,
tym bardziej, ze za aparat zaplacil 1000. Okazalo sie jednak, ze obiektyw po
odebraniu z serwisu ostrzy prawidlowo:-)

Kalina
--
akt | portret | reportaż | fotografia ślubna
www.kalina-studio.com
pex
2006-09-12 15:42:14 UTC
Permalink
Może popytaj w komisach/serwisach telefonów komórkowych (w końcu to też
elektronika). Spotkałem niedawno gościa, któremu wpadł na Mazurach telefon
do wody. Oczywiście w autoryzowanym serwisie rozłożyli ręce, więc zaszedł
bez większej nadziei do pobliskiego komisu. Naprawili mu po paru godzinach,
z tego co mi opowiadał to telefon moczył się w jakiejś cieczy (alkohol?)
która w jakiś tam sposób była poruszana/mieszana (pewnie żeby wypłukać wodę
z wnętrza telefonu). Dodam, że telefon wpadając do wody był włączony i po
wstępnym wytrząsaniu wody gość próbował go znowu włączyć (z włożoną baterią
oczywiście) co powinno chyba telefon dyskwalifikować do jakiejkolwiek
naprawy.

...czyli jest jakaś nadzieja...

życzę powodzenia

pex
Alex D. B.
2006-09-12 17:06:59 UTC
Permalink
Post by Rich
Witam!
Fujii 5500 wpadł mi do jeziora w górach [niema chyba znaczenia].
ma znaczenie.
woda "gorska" jest czysta.
daj komus kumatemu aparat, zgrzewke browca i 0.5 spirytu.
niech rozkreci, przemyje demineralizowana, spirytem, osuszy i zlozy. ot,
godzina roboty. (reszta spirytu doustnie). masz imao 50% szans na dzialanie.
najwyzej bedziesz miec dawce organow.

Alex.
JohnDoe
2006-09-12 17:18:59 UTC
Permalink
Post by Alex D. B.
Post by Rich
Witam!
Fujii 5500 wpadł mi do jeziora w górach [niema chyba znaczenia].
ma znaczenie.
woda "gorska" jest czysta.
niestety, po tej "czystej" wodzie to się można tęgo pochorować (w każdym
razie organizmy oparte na białkach, te oparte na krzemie ;-) może
niekoniecznie ), czego doświadczyłem kiedyś osobiście.

Pozdrawiam
--
PP
mihra
2006-09-12 20:13:33 UTC
Permalink
Jedynym ratunkiem jest kąpiel w izopropanolu...
Oczywiście zakładając iż nie ma on zgubnego wpływu na jakieś
elementy aparatu. Oczywiście kapiel dotyczy elektroniki.
Czyli aparat trzeba rozprawiczyć na elementy pierwsze..
Problem polega na tym, iż obecnie stosuje się wyłacznie
montaz SMD na płytkach 2,4 a nawet 6 warstwowych.
Jeśli woda dostanie sie w głąb płytki, to po pierwsze, samej
trudno wyparować(alkohol nie ma napięcia powierzchniowego i wnika
w szczeliny oraz łącząc się z wodą umozliwia "wyciągniecie" jej),
a po drugie nawet jeśli wszystko na pozór bedzie działało po wysuszeniu
"na kaloryferze", to resztki wilgoci w połaczeniu z potencjałem
elektrycznym
bezpowrotnie zeżrą(dosłownie) ścieżki i łączenia wewnątrz laminatu.
Co tam laminat! Obecnie stosowane obudowy typu BGA i podobne pięknie
trzymają wodę pod swoim korpusem przez długi czas.
Decyzja nalezy do Ciebie. Warto by było się chociaż upewnić ile wody
i gdzie wleciało do urzadzenia. MOże nie dotarła wszędzie.
W ostateczności zawsze można dać elektronikę do gosci zajmujących się
telefonami GSM - jak mają płuczkę ultradźwiękową, to może się udać.
--
mihra
Balar
2006-09-13 07:23:10 UTC
Permalink
Użytkownik "mihra"
Post by mihra
Jedynym ratunkiem jest kąpiel w izopropanolu...
trudno wyparować(alkohol nie ma napięcia powierzchniowego i wnika
w szczeliny oraz łącząc się z wodą umozliwia "wyciągniecie" jej),
a po drugie nawet jeśli wszystko na pozór bedzie działało po wysuszeniu
"na kaloryferze", to resztki wilgoci w połaczeniu z potencjałem
elektrycznym
bezpowrotnie zeżrą(dosłownie) ścieżki i łączenia wewnątrz laminatu.
Co tam laminat! Obecnie stosowane obudowy typu BGA i podobne pięknie
trzymają wodę pod swoim korpusem przez długi czas.
Wiesz, kiedys spotkalem sie z takim rozwiazaniem.
Po wyczyszczeniu tego co mozesz wsadz aparat do szczelnego worka
plastikowego, i umiesc w nim taki zelowy absorbent wody, spotykany niekiedy
w opakowaniach dyskow twardych, a nawet orzeszkach ziemnych :) Najlepiej
duzo tego pochlaniacza wilgoci.
Jesli nie masz czegos takiego, to mozesz sprobowac suchej soli (np.
wyprazonej, musi byc koniecznie sucha) Ona tez pochlania wode z powietrza.
Umiesc ja w woreczku, np. bawelnianym. I zamknij to szczelnie w torebki
foliowe i umiesc w cieplym miesjcu. Na dluzszy czas..
Parujaca wigosc bedzie pochalniana przez sol lub absorbent...
Opisywal to jakis podroznik.. nie pamietam gdzie to czytalem, ale podobno
zadzialalo :)))

Pzdr
Balar
Qbab
2006-09-13 08:23:53 UTC
Permalink
Post by mihra
Jeśli woda dostanie sie w głąb płytki, to po pierwsze, samej
trudno wyparować(alkohol nie ma napięcia powierzchniowego i wnika
w szczeliny oraz łącząc się z wodą umozliwia "wyciągniecie" jej)
radzę doczytać co nieco na temat "napięcia powierzchniowego" - się przyda na
przyszłość co by takich głupot nie wypisywać :)

--
--
pozdrawiam

Qbab

www.barbasz.republika.pl

Marek Kosiński
2006-09-12 20:23:02 UTC
Permalink
Post by Alex D. B.
daj komus kumatemu aparat, zgrzewke browca i 0.5 spirytu.
niech rozkreci, przemyje demineralizowana, spirytem, osuszy i zlozy. ot,
godzina roboty.
dokladnie, ostatnio tak robilem zalany, w prawdzie nie aparat a telefon
zony - przemywanie spirytem + suszarka
przy okazji zalalem mikrofon i musialem go wymienic :) ale nie ma rzeczy
niemozliwych tylko trzeba uwazac :))

pozdro

--
Marek Kosiński
Loading...