Rich
2006-09-12 14:53:55 UTC
Witam!
Fujii 5500 wpadł mi do jeziora w górach [niema chyba znaczenia]. Wyjąłem
go po 20 sekundach. Wpadając był wyłączony. Po wyjęciu z wody , wyjąłem
mu baterie wyczyściłem...i tyle. Zawiozłem do serwisu Fuji w Warszawie
... grzeczna Pani zapytała czy woda była słona :) i do jakiej kwoty
zgodzę się żeby mnie naciągneli. Ja na to że niewiem ile zwykle kosztuje
naprawa jak aparat wpadnie do wody, że pewnie mają doświadczenie w tym
temacie i niech podpowiedzą. Ona na to, że musi pogadać z technikiem.
Wzięła aparat, za 2 minuty wróciła i powiedziała, że nawet ponad 1000 zł
jeśli się okaże że trzeba wszystko wymienić. Zabrałem aparat i tyle.
Co radzicie teraz? Jak się zabrać do suszenia, czyszczenia itp..? A może
próbować jeszce gdzie indziej?
Dzięki za wszelkie sugestie.
Rich
Fujii 5500 wpadł mi do jeziora w górach [niema chyba znaczenia]. Wyjąłem
go po 20 sekundach. Wpadając był wyłączony. Po wyjęciu z wody , wyjąłem
mu baterie wyczyściłem...i tyle. Zawiozłem do serwisu Fuji w Warszawie
... grzeczna Pani zapytała czy woda była słona :) i do jakiej kwoty
zgodzę się żeby mnie naciągneli. Ja na to że niewiem ile zwykle kosztuje
naprawa jak aparat wpadnie do wody, że pewnie mają doświadczenie w tym
temacie i niech podpowiedzą. Ona na to, że musi pogadać z technikiem.
Wzięła aparat, za 2 minuty wróciła i powiedziała, że nawet ponad 1000 zł
jeśli się okaże że trzeba wszystko wymienić. Zabrałem aparat i tyle.
Co radzicie teraz? Jak się zabrać do suszenia, czyszczenia itp..? A może
próbować jeszce gdzie indziej?
Dzięki za wszelkie sugestie.
Rich