Post by GilNie pamiętam aby tak mało wiadomości się ukazało w ciągu dnia.
Nie da się ukryć... ;) Też już o tym pisałem. Ale teraz
przekroczyliśmy już chyba punkt zwrotny, dokładniej sprzężenie zwrotne
zmieniło kierunek: kiedyś burzliwe dyskusje wciągały kolejnych, nawet
obojętnych dyskutantów - po prostu trudno było nadążyć na kolejnymi
wypowiedziami; dziś brak czytelników oraz odchodzenie kolejnych
aktywnych dyskutantów może wręcz zniechęcać do zakładania nowych
wątków. I koło się zamyka, tylko teraz w drugą stronę...
Post by GilWyłączenie usług Onet usenet na pewno nie było przypadkowe.
Ano kończy się pewien pionierski etap Internetu. Dzięki jego
specyfice nie zniknie jednak do końca, co najwyżej zajmie jakąś
swoją niszę.
Post by GilUsenet to taka ostatnia furtka niby wolnego internetu. Tu ieszcze się
nie moderuje toteż wszyscy krajowi dostawcy usenetu niedługo wyłączą
tę usługę.
No bo jak można dłużej pozwalać na NIEKONTROLOWANE szerzenie "mowy
nienawiści" na jakiejkolwiek grupie? "To my decydujemy o tym, co jest
mową nienawiści, a co nią nie jest!" ;-)
Post by GilZ zagranicznych furtek na polskie grupy nie będzie można wysyłać i
zostaną fora administrowane.
Niedawno Janko zachwalał FB. Ale wiadomo jak długo to pociągnie? Mi
te "społecznościówki" śmigają przed oczami, że już nie nadążam.
Postanowiłem wreszcie założyć sobie konto na jednej, jedynej - nazywała
się "Nasza Klasa", czy jakoś tak - no i okazało się, że zrobiłem to
dokładnie w momencie jej upadku. A w międzyczasie były jeszcze jakieś
MySpejsy, AOL-e, Polboksy, Polandy.com, Joja, uuch, długo by wymieniać!
Wiadomo to, kiedy tego FB jakiś Google utopi?
Post by GilWolność w necie będzie niedługo wspomnieniem. A "złe" forum nie będzie
się wyświetlało w google jak już teraz jest.
Wszystkie "grubasy" już z zazdrością patrzą na Chiny - tam ci
dopiero jest porządek na forach!
Post by GilI nie wiem czy zachęcać was aby pisać czy nie.
Samym zachęcaniem niewiele się osiągnie, tu trzeba pokazać prywatny
interes... ;-)
Mnie "stawiane" grupy dyskusyjne zniechęciły już w pierwszych latach
swego istnienia. Teraz, po okrzepnięciu, sytuacja pewnie wygląda
inaczej, ale uraz pozostał do dzisiaj: człowiek nigdy nie wiedział,
jakie będą jej dalsze losy. Można się było wkręcić w wielkie, poważne i
twórcze dyskusje, a po miesiącu, dwóch projekt upadał/przestawał być już
potrzebny i nie tylko kończyła się aktywna obsługa witryny, ale również
znikał serwer ze wszystkim - jakby go nigdy wcześniej nie było. Kto nie
zarchiwizował sobie wcześniej wypowiedzi - ten trąba.
Z kolei moderacja, to już samo pisanie podszyte świadomością,
że tekst może w ogóle się nigdy nie ukazać, i to z dowolnych, nigdy
niewiadomych przyczyn, zależnie od widzimisię moderatora. Dla
wolnościowca takiego jak ja, w dodatku przykładającego się cokolwiek
do pisanych tekstów - bardzo frustrująca sytuacja.
Nb. Teraz wprawdzie pouciekały mi już szczegóły, ale kiedyś miałem
wizję samomoderującego się forum (dziś chyba na nieco podobnych zasadach
działa Wikipedia): wszyscy przyznawaliby sobie plusy i minusy, oceny
byłyby stosowne do zdobytego na grupie "autorytetu", a wypowiedzi i
użytkownicy poniżej poziomu byliby wymoderowywani/ukrywani/banowani.
No i tyle na początek na temat samego "grupowania". Co do ostatniego
spadku aktywności konkretnie na naszej grupie, wymieniłbym:
- spadek sezonowy - dla wielu fotografia istnieje tylko latem, mimo
że sam utwierdzam się w przekonaniu, że to najgorsza pora roku. :))
Jesienią robią się samograje, chyba wręcz aż za łatwo; wiosna też ma
swoje uroki; zima chyba najbardziej twórcza, trzeba się tylko przyłożyć
i troszkę poświęcić. Tylko latem jakoś nie wychodzi mi nic ciekawego... ;-)
- wiele z dawnych dyskusji, to były sprawy techniczne, które dziś
już łatwiej sobie wyguglać ładnie dopracowane, niż liczyć na trudne w
interpretacji odpowiedzi;
- kryzys, i to na każdym poziomie:
- osobisty: brak perspektyw na nowe, szalone zakupy, a więc i ochoty
do rajcowania się nowym sprzętem. Z kredytem u szyi brak nastroju do
radosnego udzielania się na grupie;
- krajowy: deprecjacja złotego podnosi ceny, a postępujący kryzys
państwa podnosi podatki i wszelkiego rodzaju koszty sprzedaży - kiedyś
sprzęt taniał z miesiąca na miesiąc i to rozpalało wizję zakupu, którą
trzeba dokładnie wypytać; ostatnio w podobnym tempie drożeje, więc czym
tu się podniecać?
- stagflacja w Europie na najbliższą dekadę: cięcie kosztów przez
producentów i spowolnienie tempa wypuszczania nowych modeli.
- do tego do dochodzi wyraźna dojrzałość sektora - koniec burzliwego
rozwoju i eksplorowania nowych pomysłów: bodajże 2008 był ostatnim
rokiem, kiedy jeszcze sporo się działo na rynku FF, a dość powszechna
była wizja APS jako formatu tymczasowego.
- długi i mało frapujący okres przejścia w środku którego właśnie
się znajdujemy: z lustrzanek powoli już wyszliśmy (Panasonic, Olympus,
Samsung, Sony), a do EVIL-ów jeszcze nie dotarliśmy (brak porządnego
oszklenia [ekwiwalentnego do dSLR, nie wspominając już o postępie]
+ zabawkowe korpusy).
- do tego kompletu nieszczęść trzeba dodać jeszcze fatalną powódź
w Tajlandii (wedle jednej z wypowiedzi na dpreview wedle Sony wraz
z błotem tylko im spłynęła więcej niż równowartość trzech Pentaksów
[to taki prztyczek w stronę dominika przytaczającego nam
PR-owo-koropracyjne wypowiedzi a propos BIEŻĄCYCH zysków, które
"nie ucierpiały zanadto" :)) ] - kolejny powód opóźnień w nowościach,
nudy na rynku i podwyżek cen w sklepach).
I jeszcze powtórzę z innego posta na koniec:
============================================================
No cóż, cieszyć się, czy płakać, ale fakt jest faktem - mocno
wystygły już te emocje związane z fotografią cyfrową, która skutecznie
zawitała pod strzechy (ach, te telefony!). Niedostępny, dopiero
planowany do zakupu sprzęt, pełen zupełnie nowych fotograficznych
tajemnic i możliwości rozpalał takie emocje, że po każdym pacnięciu
w F5 wypadało kilka nowych postów... :)
============================================================
Mając wszystko powyższe naraz w komplecie trudno wręcz
oczekiwać czegoś innego. No ale żeby tylko któryś producent
wypuścił wreszcie jakiś gorący model w sam raz "dla ludu
fotograficznego", taki z perspektywą systemu na lata... :))
No bo ilu grupowiczów może rozpalić wiadomość o nowym firmware
do Leiki M9? A teraz takie rzeczy się dzieją na rynku! ;-)
pozdrawiam
/-/
Mariusz [mr.]
¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨
ladakhNAwp.pl