Deep inside the Matrix, convinced that Thu, 10 Mar 2022 10:23:01 +0100
is the real date, "***@konto.pl" <***@konto.pl> has written
something quite wise. But (s)he wasn`t the one.
Post by r***@konto.plMam do zeskanowania odbitki zdjęć z lat 90-tych. W sumie słabej jakości,
czarno-białe.
Czy jest sens skanowania ich domowym skanerem (Canon MG2550S) czy lepiej oddać
do zeskanowania w fotolabie? Jaka jest różnica w jakości?
Skanery w urządeniach wielofunkcyjnych nie grzeszą dobrą jakością.
Lab będzie drogi i niekoniecznie wysokiej jakości.
Jakie to zdjęcia? Dokumentacja? Pamiątki?
W jakim celu są skanowane? Dla potrzeb jakiejś sprawy czy dla
zachowania?
Ile ich jest?
Zakładając, że są to pamiątki, jest ich sporo (powiedzmy > 200) i
chodzi o zachowanie ich w formie cyfrowej, osobiście pokusiłbym się o
kupienie używanego skanera z trochę wyższej półki niż ten w urządzeniu
wielofunkcyjnym i poskanowanie zdjęć samemu.. Minusy takiego
rozwiązania: zakup sprzętu na jedną "robotę" (chyba że ktoś znajomy ma
coś w szafie), czas, dłubanina, może konieczność postawienia
tymczasowego stanowiska z kompem na starszym systemie (win8/10 nie
obsługuje wielu starszych urządzeń) i obróbka skanów.
Plusy: taniej, większa kontrola nad końcowym efektem, potencjalny
walor edukacyjny (obróbka / cyfrowa restauracja skanów)
Inną opcją jest zrobienie stanowiska reprodukcyjnego z aparatem
cyfrowym. Znajomy zbudował kiedyś takie na bazie któregoś Sony NEX.
A w ogóle zacząłbym od przepuszczenia tuzina zdjęć przez posiadany
sprzęt i ocenę, czy potrzeba czegokolwiek więcej. Może skaner w tym
kombajnie będzie wystarczający?
Pozdrawiam!